niedziela, 6 maja 2012

Co zrobić ze starymi jabłoniami?

Takie oto pytanie pojawiło się po decyzji wzięcia w dzierżawę nowej działki.
Wytnę je! - zdecydowała Mama - sa wysokie rozrośnięte, zacieniają mi pół działki. Poza tym i tak nie zbiorę owoców z tych gałęzi wysoko. Posadzę sobie nowe.- ale po chwili zastanowienia zapytała:
- A ty co mi radzisz?
- Ja bym je zostawiła, szkoda wycinać. Przycięłabym je dość radykalnie, na taką wysokość, jaka ci odpowiada, żeby z drabiny zebrać owoce. W  ten sposób będziesz miała owoce w następnym roku, a pomyśl ile czasu będziesz czekać na jabłka z młodych jabłonek. Poza tym w lecie będzie trochę cienia pod tymi jabłoniami, nawet przyciętymi.
Mama pomyślała, rozważyła za i przeciw i zgodziła się ze mną, że lepiej je zostawić. Umówiłam się ze znajomym, który przycina drzewa i jeszcze przed zimą, przyciął z grubsza jabłonie i grusze. Następnego roku wiosną drzewa ładnie zakwitły. Latem wypuściły mnóstwo "wilków", czyli pędów, które pojawiają się na drzewie po radykalnym cięciu. I w efekcie owoców było niewiele. Wilki należy latem, póki są jeszcze zielone i niezdrewniałe, wyrywać (nie wycinać!). Niestety nie zrobiłam tego, mimo swojej wiedzy i drzewa zostały do jesieni takie "kudłate". Listopad był bardzo ciepły, ja miałam czas, liście już opadły ukazując szkielet drzewa, wiec na spokojnie zabrałam się do pracochłonnego wycinania zdrewniałych już wilków. Usuwałam gałęzie krzyżujące się, rosnące do środka korony, uschnięte. Zostawiałam krótkopędy, z których na wiosnę rozwiną się paki kwiatowe i trochę długopędów na odbudowę korony. Prawidłowo czynność tę powinno się wykonywać wczesną wiosną.

Na zdjęciach (niestety nienajlepszej jakości) poniżej, jabłoń w kwietniu, przed kwitnieniem i ta sama obsypana kwiatami na początku maja.

Przycięta jabłoń





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz