czwartek, 31 maja 2012

Walka z "wilkami"

W tym roku trzymam rękę na pulsie i jak tylko "wilki" na gruszach i jabłoniach wyrosły na tyle, że można je obrywać, zabrałam się do niszczycielskiego dzieła.
Walka z wilkami

Po co w ogóle usuwać młode, zielone jeszcze, gałązki czyli "wilki"? - ktoś zapyta. 
Otóż robi się to po to, aby drzewo "skupiło swoje siły" na wykształcaniu owoców, a nie na produkcji masy gałęzi i liści. Dodatkowo wykształcające się owoce są odsłonięte i słońce może ładnie je zrumienić muskając promieniami.
Dlaczego "wilki" się wyrywa, a nie obcina? Po to, aby nie zostawiać ewentualnych pąków śpiących, z których za tydzień czy dwa mogą odrosnąć nowe pędy. Wyrwanie "wilków", kiedy są jeszcze młode, zabezpieczy nam drzewo przed nowymi pędami do następnego roku. Przycięcie starszego drzewa do odpowiedniej wysokości, a następnie coroczna pielęgnacja polegająca na przycinaniu i usuwaniu "wilków", pozwoli nam długo cieszyć ulubionymi odmianami owoców.
Niskie drzewa owocowe łatwiej nam pielęgnować: bezpieczniej usuwać "wilki" i starsze gałęzie, łatwiej i efektywniej wykonywać opryski, łatwiej po prostu wyciągając rękę lub za pomocą specjalnej tyczki zbierać owoce.
Zdjęcia poniżej przedstawiają usuwanie "wilków" z gruszy.
Rosnący pionowo młody długopęd czyli "wilk"
Miejsce po oberwanym "wilku"
Aktualizacja: Niestety, po 4-6 tygodniach zabieg należy powtórzyć, bo "wilki" wybijają z nowych miejsc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz