Ogórki odmiany Rodos
F1 posadziłam około połowy maja wprost do gruntu, po 2 nasionka w dołku. Regularnie
podlewałam, wyrywałam chwasty. Niestety nie wszystkie nasiona wzeszły (może je
coś zeżarło), dlatego przerzedziłam nieco rządki, i przeniosłam siewki w puste
miejsca. Kiedy ogórki stały się już większe, Tata zrobił dla nich rusztowanie z
listewek i sznurków, aby mogły się wspinać przyczepiając wąsami. Dzięki temu
pędy nie płożą się po ziemi, a ogórki nie brudzą się błotem w czasie deszczu.
Ogórki do kiszenia najlepiej zrywać rano zanim zrobi się
upalnie. Najlepsza wielkość to długość mniej więcej środkowego palca, ale można
i większe. Ogórki odmiany Rodos F1 są niezbyt kłujące (w czasie zbioru), z małą
ilością brodawek, niektóre są zupełnie gładkie.
Aby dobrze się ukisiły upychamy je ściśle w słoiku. Potrzebujemy
jeszcze dużej ilości kopru, czosnek, chrzan dla twardości ogóreczka, a ja
dodaję jeszcze po 1 listku czarnej porzeczki i wiśni. Ogórki zalewam gorącą
wodą przegotowaną z solą do przetworów w proporcji: 1 łyżka soli na 1 litr
wody.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz